W 19 kolejce 1 PLO przyszedł czas na derby Koszalina. Zespół Zrywu Kretomino był zdecydowanym faworytem, za czym przemawiała zarówno jego pozycja w tabeli, jak i wyniki ostatnich meczów ligowych. Nasz zespół, TKKF Strażak Koszalin w tej rundzie zdobył tylko 2 punkty.
Mimo że był to mecz w Koszalinie, to w naszym zespole brakowało kilku zawodników jednak ci, którzy się stawili, spisali się na medal. Mecz sędziował Pan Adam Ciszewski, a mimo wielu uwag, jakie były kierowane w jego kierunku, jak to zwykle bywa w meczach oldbojów PLO, obyło się bez wpadek, które mogłyby wypaczyć wynik spotkania.
Spotkanie rozpoczęło się tak jak można było przypuszczać, czyli od ataków Zrywu i jego przewagi w posiadaniu piłki. My chcieliśmy skupić się na spokojnym rozgrywaniu akcji, wybijaniu gospodarzy z uderzenia i szybkich kontrach. Po kilku minutach gra się wyrównała, jednak Zryw groźnie atakował, zwłaszcza lewą stroną. Niestety po jednej z takich sytuacji mocnym strzałem popisał się były zawodnik Strażaka Konrad Romańczyk. Jego ostrzał wybronił nasz golkiper Marcin Szkołuda, jednak piłka trafiła pod nogi zawodnika Zrywu Kamila Popowicza, a ten bardzo precyzyjne uderzył w długi róg i dał prowadzenie gospodarzą.
Od tego momentu to my prowadziliśmy grę i stwarzaliśmy sporo sytuacji do wyrównania. Doskonałe sytuacje zmarnowali Piotrek Rybacki i Paweł Włodyka. Zabrakło odrobinę zimnej krwi, aby pokonać bramkarza gospodarzy.
Druga połowa rozpoczęła się podobnie do pierwszej od bardzo agresywnej gry Zrywu. Kilkukrotnie bardzo groźnie faulowali, jednak sędzia ani razu nie pokazał żółtej kartki. Użył kartoniku dopiero za niesportowe zachowanie zawodnika gospodarzy, a dokładniej dość mocne krytykowanie jego decyzji.
Mimo lekkiej przewagi Zrywu, to my mogliśmy cieszyć się ze zdobytej bramki. Bardzo szybkie wprowadzenie piłki do gry przez Rafała Krochmalskiego, który podał do Pawła Leśnego, a ten idealnie wypuścił sama na sam, Pawła Włodykę. Nasz napastnik zrehabilitował się za akcje z pierwszej połowy i spokojnie pokonał bramkarza, dając nam wyrównanie.
Gospodarze do końca meczu starali się uzyskać prowadzenie, jednak ich gra w głównej mierze opierała się na Konradzie Romańczyku, który co raz próbował oszukać naszych obrońców, jednak krycie indywidualne przyniosło odpowiedni skutek. Kamil Szymański na zmianę z Łukaszem Żukowskim wspierani przez kolegów z pomocy spisali się doskonale.
Mimo bardzo dobrej gry, w ostatniej minucie meczu popełniliśmy błąd, który mógł być bardzo kosztowny. Sam na sam z bramkarzem wyszedł napastnik Kretomina, jednak od czego mamy świetnych bramkarzy. Na posterunku stał Marcin Szkołuda, który stanął na wysokości zadania i świetnie zachował się w tej sytuacji, ratując zespół od utraty bramki.
Mecz zakończył się podziałem punktów, z którego nasz zespół był zdecydowanie bardziej zadowolony niż zespół Zrywu Kretomino. W kolejnym meczu podejmiemy bardzo groźny zespół z Dygowa, z którym powalczymy o komplet punktów.
Views: 39