

Każdy trener powtarza, że podstawa to dobra rozgrzewka. Od kogo brać przykład jak nie od najbardziej doświadczonego piłkarza w naszym gronie. Mimo że ja też przyświadczam tej dewizie, to i tak przy każdym meczu słyszę: “Panowie rozgrzewajcie się!!!”. W pełni podzielam tę dewizę i co więcej…uczcie się koledzy.

9 kolejka PLO dla Strażaka to mecz u siebie z Iskrą Białogard. Mimo że w tabeli dzieli nas sporo miejsc, to wyszliśmy na to spotkanie z mocnym postanowieniem zdobycia kompletu punktów.

Mobilizacja, mobilizacja i jeszcze raz mobilizacja. Ambicja i wola walki to zawsze była mocna strona naszej drużyny.

Joachim do Figo: ” Masz być jak Tommy Lee Jones! w Ściganym” . Figo: “Bedę :)”

Wracając do meritum… Już pierwsze minuty pokazały, że będzie to wyrównane i zacięte spotkanie. Swoje dokładał też sędzia, który wydaje się, że był zbyt drobiazgowy i zbyt często używał gwizdka. Mieliśmy dużo strat a niedokładności podczas wyprowadzania piłki w środkowej części boiska powodowały, że obrońcy mieli dużo pracy. Niestety wkradała się nerwowość i niedokładność, nawet Bartek mimo swojej jakże spokojnej natury, wydawał się zaniepokojony brakiem odpowiedniej pracy w defensywie przez pomocników.

Nasza drużyna przeważała, a tak przynajmniej wyglądało to z mojej perspektywy. Jeden z wielu rzutów wolnych bitych przez Bartka i piłka trafia na 12 metrze …chmm …pod moje nogi. To nie jest ostatnio zbyt częsta sytuacja. Mimo to udało mi się oddać świetny strzał z o jej.. lewej nogi (a mam ją ?) jednak bramkarz wykazał się niesamowitymi umiejętnościami i wybił piłkę zmierzającą w niemal okienko bramki. Niestety dla nas podobnie było przy cudownie wykonanym rzucie wolnym przez Gunara. PIłka szła idealnie w okienko, jednak znowu na drodze do bramki znalazła się dłoń bramkarza. Bramkarza, który jak się okazuje miał swoje epizody w drugiej lidze Ukraińskiej. Pech dla nas, szczęście dla Iskry.

Gramy dla siebie? Niby tak, ale Mareczek to nasz najwierniejszy kibic. Od lat zawsze wiernie dopinguje Strażakowi.

Druga część spotkania to podobnie do pierwszej połowy bardzo wyrównana gra obu zespołów. W naszej drużynie pojawił się w końcu kreator naszej gry Paweł Leśny, jednak w dniu dzisiejszym, nie dane mu było przeprowadzić tej decydującej akcji. Brak szczęscia? Dokładności? Tak czy inaczej, nie udało mam się stworzyć tej idealnej akcji, która zadecywowałaby o wyniku spotkania na naszą korzyść. Chyba niestety, ale końcowy wynik meczu to 0:0.

Cóż. Na koniec podziękowania dla drużyny z Białogardu za dobrą grę i smacznego :).

Tu trzeba podziękować również Darkowi za przygotowanie poczęstunku dla nas i drużyny przeciwnej.

Na koniec. Specjalne życzenia dla Adasia. Strażak potrzebuje Twojego zaangażowania i profesjonalizmu. Zdrowiej i widzimy się wkrótce.
Views: 4